
Dwie drogi rozchodziły się w żółtym lesie.
Żal, że nie mogłem przebyć obu
– Samotny wędrowiec, którego w świat niesie.
Wpatrywałem się w pierwszą, stojąc u jej progu,
Jak skręca w oddali i w poszyciu znika.
Wybrałem tę drugą, gdyż chęć nieodparta,
Słuszność decyzji motywowała,
Jakby chciała być przeze mnie przetarta,
Choć od pierwszej się nie odróżniała,
A obie były wytyczone.
Tamtego ranka wyglądały na podobne.
Nie było śladów żadnego człowieka.
Na pierwszą powrócę – rzuciłem ns odchodne
Wiedząc, jak droga potrafi być daleka.
Wątpiłem jednak, czy powinienem powrócić.
Nieraz mnie to wspomnienie poniesie,
Gdy będę rozważał drogę obraną.
Dwie drogi rozchodziły się w lesie,
A ja? Ja obrałem tą mniej uczęszczaną.
I to właśnie wszystko odmieniło.
To mój ulubiony wiersz, który pokazuje wybór, którego dokonujemy codziennie. Którą drogą podążać w życiu, co wybrać, płatki owsiane czy chleb z masłem. Nie ma małych czy dużych, ważniejszych lub nieznaczących wyborów, każdy wpływa na jakość i doświadczenia życia. Dla mnie ten wiersz, a zwłaszcza ostatnie 2 wersy były mottem przewodnim wyborów w życiu. Pierwszy raz usłyszałam ten wiersz gdy miałam naście lat, w filmie Stowarzyszenie Umarłych Poetów. I do dziś pamiętam te słowa i przesłanie tego filmu, które dokładnie pasuje do znaczenia tego wiersza. https://www.youtube.com/watch?v=4H8HkOqZeKo