Witaj,
Co jakiś czas wysyłam listy do osób, które mnie spotkały, na wykładzie, sesji czy warsztacie. Listy z zaproszeniem na kolejne warsztaty, ale tez wiadomościami nt. prawdy, czucia, przypominania sobie o tym, o czym zapomnieliśmy, o tym, jak stosować narzędzia Recall Healing/Totalnej Biologii czy wszelkich sposobów uwalniania i doświadczania Pełni siebie.
Jeśli chcesz otrzymywać te listy, to napisz maila na thejourneypl(at)gmail.com
Poniżej kilka przykładowych listów z ostatnich lat. Pozdrawiam, Kinga
*************
List z dnia 15 stycznia 2019 roku
Witaj Now…..!
Często kiedy słyszałam czy mówiłam to słowo „Nowe” to kontemplowałam co ono tak naprawdę znaczy. Czy coś się zmieniło w twoim życiu w związku z tym że mamy „Nowy Rok”? Już za parę dni zapomnimy że było jakiś stary i teraz jest nowy. A w źródle słowa Nowe jak sama widzisz jest słowo „Now”, które w języku angielskim oznacza TERAZ!
Życzę Ci tego NOW, choć niekoniecznie nowEGO, bo tu już pojawia się HIStoria związana z tym, że Nowego oznacza tylko informację EGO czyli umysłu, który ciągle biegnie do przodu i chce więcej, nowEGO, nowości, nowej informacji, wiedzy, doświadczenia czy czegokolwiek, czego wydaje się umysłowi, że nie ma, nie istnieje w nim już TERAZ – NOW.
Teraz jestem w Elblągu, mieście mojego urodzenia, ale wkrótce wyruszam do Poznania na bardzo ciekawy festiwal Konwent Otwartego Serca, 18-20 stycznia, podczas którego możesz w jednym miejscu, w 1 weekend poznać wielu trenerów, terapeutów i metod uzdrawiania. Polecam tą dla niektórych daleką, a dla innych bliską podróż. https://www.facebook.com/events/1825547770894045/
W poniedziałek czeka nas również niezwykle mocnej czerwona PEŁNIA serca księżyca http://moonsetstory.blogspot.com/2019/01/czerwony-ksiezyc-miosci-czyli-penia-w.html
Potem będę we Wrocławiu – 22 stycznia, w Zgorzelcu – 24 stycznia https://www.facebook.com/events/2196986973905007/ i w Bogatyni – 25 i 26 stycznia. A w sobotę 26 stycznia zapraszam tych, którzy chcą świętować moje urodziny do Cafe Siesta w Zgorzelcu na imprezę karnawałową, bez alkoholu. A jeśli masz ochotę przynieść jakiś prezent to proszę aby był nieKARMICZny ;), czyli taki który czujesz, że jest sPEŁNIeniem marzeń. Twoich również. Cały mój terminarz tutaj: http://thejourney.pl/terminarz/
Ja od lat pracuję z marzeniami, czyli z planami umysłu na przyszłość, które chcemy osiągnąć i doświadczyć, być. Od kiedy zaczęłam pracę w organizacjach pozarządowych 20 lat temu to był temat wszystkich moich zajęć, pisanie projektów, zdobywanie pieniędzy, dążenie do celu i zmiana w świecie, którą razem z przyjaciółmi realizowałam wierząc, że wtedy ja i inni będą spełnieni i zadowoleni. Ale odkąd poznałam metodologię Recall Healing czyli Totalną Biologię Żywych Organizmów, wyjaśniająca na jakich zasadach działa ten ziemski plan, nasze ciało i umysł i czym są tak naprawdę marzenia i również co stoi za ich spełnieniem, teraz prowadzę warsztaty spełniania marzeń, ale w trochę inny sposób.
Na warsztatach pracujemy z marzeniami, czyli z przyszłością i również z przeszłością, czyli ze strachem i z całym bólem wczorajszego dnia. Rozmawiamy o niezrozumieniu, żalu, smutku, rozpaczy, głodu i wszystkich bolesnych uczuciach, których nie chcemy widzieć w przyszłości, ale dopóki nie wyjmiemy ich, nie wyrazimy ich z ciała, to marzenia o przyszłości i wiara, że one się spełnią, jeśli tylko wystarczająco mocno będziemy w nie wierzyć i działać jest ucieczką od bólu przeszłości. Dlatego ja na warsztatach i sesjach zatrzymuję Cię w spotkaniu z przeszłością, bo kiedy to na chwilę zrobisz, to nie musisz już nigdzie uciekać, nigdzie dążyć nawet, niczego pragnąć, bo okazuje się, że wszystkie marzenia już są spełnione w Tobie. Bo to, o czym wszyscy marzymy to jest TO, czego najbardziej pragniemy to stać się TYM, JEDNOścią, świętością.
Holy, to melodia, którą bardzo lubię, która pięknie mówi o energii Świętości, która nie ma nic wspólnego z katolickim świętem. O tym, że to właśnie TY jesteś Święty, a nie że są jakieś Święta. To, co zrobił świat z tym słowem i zdarzeniem jest związane z przekierowaniem uwagi z wewnętrznego świata na zewnętrzny. Wynika również z niezrozumienia słów, które mówiło wielu nauczycieli, proroków, Guru, a Jezus ujął to podobno tak „Królestwo Boże jest w nas”. Moja Guru mówi za swoim Guru „God dwells within You, as You, for You” – Bóg mieszka w Tobie jako Ty, dla Ciebie”. Samo słowo święTO, święTY lub święTA również ma to znaczenie, ale czy my słyszymy te słowa jako przesłania od Boga, który mówi do nas ciągle między wierszami, abyśmy się obudzili do prawdy, która jest w nas i przestali jej szukać na zewnątrz. Kiedy znajdziesz ją wewnątrz, również na zewnątrz ona się zamanifestuje. TU i TERAZ
I dlatego wysyłam ci tą melodię HOLY jako życzenie na NOWe. https://www.youtube.com/watch?v=iNmJB700UT4 Śpiewałam ją kiedyś razem z autorem Netanelem Goldbergiem na Healing Conference w Tel Awiwie w Izraelu. To było cudowne uczucie z nim śpiewać, bo porywał salę do wspólnego intonowania i bycia, czucia muzyki, bez względu na zrozumienie słów. Rozmawiałam z nim też w przerwie o uzdrawiającej mocy muzyki. A pojawiłam się tam po tym, jak poprzedniego nie zdążyłam wsiąść do samolotu powrotnego do Polski. Przybyłam półtorej godziny przed odlotem, ale w Izraelu okazało się to zbyt małą ilością czasu, aby przejść kontrolę i odprawę. I od razu wiedziałam, że to się wydarza ku najlepszemu, nawet jeśli nie od razu rozumiałam dlaczego. Poddałam się temu przepływowi i przez następne kilka dni, do kolejnego lotu do Polski, który musiałam kupić wydarzyło się o wiele więcej zdarzeń, które pamiętam z tego tygodniowego pobytu w Izraelu. I warto było „spóźnić się” na ten lot.
Przez wiele lat powtarzałam takie zdanie chyba zasłyszane na warsztatach Prosperity czy jakiś podobnych „Każda strata to nierozpoznany zysk”. I teraz ci go cytuję, bo jest prawdziwy dla mnie każdego dnia, na równi z przesłaniem, które jest dla mnie najbardziej prawdziwą historią o Recall Healing. http://thejourney.pl/wszystkiego-co-najlepsze/ Co nie oznacza że polecam tracenie czegokolwiek, tylko rozpoznanie co utraciłeś, co odeszło, kto lub co umarło, po to aby dać przestrzeń na Now/e.
Dlatego ja Cię pytam na warsztatach i możesz też sama to zrobić w domu, o to:
– o czym marzysz,
– czego pragniesz
– jakie są twoje potrzeby
Każdy z tych haseł ma zupełnie inną jakość i polecam ci usiąść i je sprawdzić, rozpisać i zobaczyć jak ziemskie, biologiczne potrzeby, które najczęściej kojarzą się biologiczne z kolanami mieszają nam się z marzeniami, które najczęściej są wizjami umysłu, związanymi z głodem i brakiem szacunku i uwagi w wątrobie. A pragnienia to …. sama zgadnij lub poczuj, gdzie jest twoje pragnienie. 🙂
A potem pytam o to:
– czego się boisz?
– czego się bałeś w przeszłości?
– czego bali się twoi przodkowie?
A na koniec nie zapomnij przyznać się i uwolnić … tajemnice.
Strach jest strażnikiem przeszłości i to on nie pozwala zamanifestować się przyszłości i spełniać marzenia. Strach ochrania starą historię, która już jest historią i nieprawdą, ale w ciele została pamięć wszystkich zdarzeń i niewyrażonych emocji i to te historie i połączone z nimi emocje blokują spełnienie, bo są jak kotwice, które przypominają o tym, abyśmy nauczyli się lekcji z przeszłości i już jej nie powtarzali i nie ranili siebie i innych. Strach nie jest przeciwko tobie, jest tak naprawdę twoim sprzymierzeńcem na drodze poznania siebie. Polecam się z nim zaprzyjaźnić i … zapraszać go codziennie na krótką herbatkę i posłuchać jego historii i uwolnić ją. A potem albo przedtem zatrzymaj się codziennie nad swoimi marzeniami i rozpoznawaj je, dawaj im uwagę, podążaj drogą do ich spełnienia. http://thejourney.pl/15-min-cud/ A jednocześnie pamiętaj o równowadze, czyli spojrzeniu na przeszłość, na to co było wczoraj czy 100 lat temu, co nie zniknęło tylko przez to, że o tym nie wiesz lub nie myślisz, albo że mamy jakiś 2019 rok, niby nowy. Aby być tu i teraz, być w Harmonii, równoWADZE należy tyle samo Uwagi poświęcić przyszłości jak i przeszłości. Jeśli którakolwiek szala jest większa, wtedy …. bęc …. i sama wiesz co się wydarza. 😉
Ostatnio spełniło się moje marzenie, na które czekałam 3 lata. 2 lata temu już byłam pewna, że ono jest gotowe, a raczej że ja jestem gotowa, aby się spełniło. Byłam pewna, czułam to, jechałam do miejsca, które było skojarzone z tym marzeniem. Gdy podjechałam na to miejsce, to już czułam że coś ciężkiego ze mnie „wyłazi”. Piszę o tym dokładnie, bo wiele osób używa sformułowania, kiedy opowiada o tym co się nagle pojawiło, że coś na nich spada, ogarnia i przejmuje władzę. Kiedy zrozumiesz, że emocje nie spadają na nas jak deszcz z nieba, tylko wychodzą z zamkniętej przestrzeni naszego ciała i umysłu, kiedy jesteśmy gotowi się z nimi spotkać to zaczniesz też inaczej na nie patrzeć. Bo jeśli coś wyłazi to znaczy ze chce wyjść, chce uwolnić się z Ciebie, chce być wolnym, a nie dalej siedzieć wewnątrz i zniewalać Cię-się swoją nieświadomością. Ale jeśli ty myślisz, że to jest coś strasznego, co cię przerasta to wtedy znów to stłamsisz i może ci się uda o tym zapomnieć. Ja polecam powolne rozpoznawanie i nie czekanie, aż cię to samo „zaleje”, bo nie będzie już mogło utrzymać tego strachu pod kontrolą. To co wylazło ze mnie, to było przeogromny strach, taki, że prawie czułam jak mnie paraliżuje. Nawet nie mogłam spojrzeć na to miejsce, a już o pójściu w tamtą stronę to … zapomnij. A jeszcze 5 minut wcześniej byłam przeświadczona, że jestem gotowa na to marzenie. Poszłam powoli, na trzęsących się nogach w zupełnie innym kierunku, na spacer. I przez godzinę, a potem miesiące przyglądałam się temu strachowi i patrzyłam jaką historię skrywa, która chce wyjść już na zewnątrz. Historię i uczucia, które zamknęłam dawno temu i mogłam otworzyć te drzwi dopiero, kiedy byłam gotowa. Przez 2 lata dzięki temu strachowi odkryłam kilka poprzednich wcieleń, tajemnicze historie mojej babci, pradziadka, historie śmierci i wielkich miłości, żalu i niezrozumienia oraz wielkiej pasji i talentów, które mam w sobie, a ich nie widziałam i nie realizowałam. Warto było zaprzyjaźnić się ze swoim strachem i rozpoznać czego się bał, co było już nieprawdziwą przeszłością, dlatego strach chciał to uwolnić. Tydzień temu pojechałam w tamto miejsce ponownie, tak jak robiłam też co kilka miesięcy sprawdzając czy naprawdę jestem gotowa na spotkanie z przeznaczeniem. Bo jak powiedział mądrze Carl Jung „Cokolwiek nie zostało zakomunikowane w przeszłości, stanie się naszym Przeznaczeniem”. Więc sprawdzałam i rozpoznawałam czego nie komunikowałam w przeszłości, że teraz spotykam to w postaci tego strachu i wszystkich myśli i uczuć do niego dołączonych. I dopiero tydzień temu byłam PRAWDziwie gotowa, choć nawet wtedy jeszcze poczułam malutki StRAszek, więc poszłam na 15 minutowy spacer, rozpoznałam ten ostatni bastion mojego zniewolenia i wtedy wróciłam i zapukałam do drzwi. I powitał mnie uśmiech, przytulenie i słowa „Cóż za miła niespodzianka”.
Życzę Ci takich niespodzianek, niekoniecznie po 3 latach, ale w kontekście moich 45 lat życia w tym wcieleniu to naprawdę chwila, bo dzięki temu odkryłam KIM JESTEM i jaka jest moja misja tu na ziemi, w tym wcieleniu. Odkryłam Siebie, a te otwarte drzwi były tylko oznaką uwolnienia się od historii, do której miałam w SOBIE znaleźć odpowiedni KLUCZ – Miłość.
Najlepszego sPEŁNIENIA Siebie Ci życzę
w Miłości i z Miłością
Kinga
*****
Holy – Święta Netanel Goldberg https://www.youtube.com/watch?v=iNmJB700UT4
Fly like a river / Lataj jak rzeka
Flow with the ocean / Płyń z oceanem
Fly on the wind that blows through the winter / Lataj na wietrze, który wieje przez całą zimę
Dream about love / Śnij o miłości
Believe in your dreams / Wierz w swoje marzeniami
Live in the ocean of love / Żyj w oceanie miłości
Close your eyes and fill the wind that is blowing / Zamknij oczy i poczuj wiatr, który wieje
Open up your hands and sing / Otwórz swoje ręce i śpiewaj
I am holy / Jestem Święty
I am holy / Jestem Święta
I am here to live this life / Jestem tu, aby przeżyć to życie
Dance in not knowing / Tańczyć w niepoznanym
Know your perfect power / Poznać swoją doskonałą moc
Dance like a lion in the wild / Tańczyć jak lew na wolności
Laugh like a child / Śmiać się jak dziecko
Sing in full presents / Śpiewać w pełnej obecności
Sing with the lion in the wild / Śpiewać z lwem na wolności
Close your eyes and fill the wind that is blowing / Zamknij oczy i poczuj wiatr, który wieje
Open up your hearts and sing / Otwórz swoje serce i śpiewaj
I am holy / Jestem Święty
I am holy / Jestem Święta
I am open to see flowers blooming / Otwieram się na kwitnące kwiaty
I am here to live this life / Jestem tu aby przeżyć to życie
**********
O uwalnianiu kolejnych tajemnic, ślubowań i starych przekonań i rozpoczynaniu wtedy nowego życia i weselenia się z powodu rozpoczęcia Nowego Czasu będzie w następny weekend w stodole na sianie, 7-10 września. O szczegółach więcej w dalszej części listu. http://thejourney.pl/odkryj-moc/
Lato jest czasem odkrywania zakrytych części … ciała, ziemi i wszelkich przestrzeni. A dla mnie również odkrywaniem zakrytych przestrzeni umysłu, wewnętrznej mocy oraz zakamarków duszy, w których siedzą albo leżą skarby. Czekające na odkrycie mocy i wspaniałego potencjału, ale na razie są przykryte kurzem-wkurzeniem i mają brak dostępu do światła, bo nasi przodkowie albo my w przeszłości uznaliśmy, że trzeba je „zakryć”, zamknąć i otoczyć tajemnicą, bo … są … jakieś (sam sobie wypisz jakie, bo ty wiesz, jakie skarby i tajemnice je skrywające masz zapisane w ciele). A za każdym wstydem, czyli strachem przed osądem ludzi stoi wielka moc stawania się tym kim jesteśmy. Tak jak motyl staje się motylem kiedy przejdzie przez wszystkie warstwy kokonu, który go niby ogranicza, a tak naprawdę jest esencją podróży gąsienicy ku staniu się pięknym i wolnym motylem. Podobnie my uwalniamy się z kokonów, zaklęć, przekonań, wierzeń, klątw i zapisów ograniczających naszą wewnętrzną „gąsienicę”, która by stać się pięknym motylem przechodzi przez te wszystkie warstwy uczuć, osądów, interpretacji, aby dotrzeć na końcu do wolności i świadomości, że wszystko jest tu doskonale i wspaniale poukładane. I że cokolwiek się wydarza jest ku najlepszemu http://thejourney.pl/wszystkiego-co-najlepsze/
Ta podróż może trwać 2 godziny, jak to jest na sesji indywidualnej, cały dzień jak to jest na warsztacie, najbliższy i ostatni tego lata w następnym tygodniu w stodole, albo może 15 lub 30 lat. Ja wolę teraz uwalniać te zasłony i sprzątać kurze przez 2 godziny, niż doświadczać przez lata jak to było kiedyś, gdy nie rozumiałam zasady, że nierozwiązane problemy z przeszłości stają się przeżywanymi doświadczeniami w teraźniejszości. Szukałam rozwiązania w obecnych narzędziach, a nie patrzyłam do tyłu na to, skąd w moim życiu pojawił się taki „problem”. Teraz kiedy pojawia się we mnie jakikolwiek ból czy zastój przepływu siadam, rozpoznaję przyczynę i uwalniam to, co się pojawiło z ciała i umysłu, poprzez zrozumienie i rozpuszczenie w świetle i miłości tej starej rany.
Ostatnio wydarzyła mi się ciekawa historia podczas warsztatu, który prowadziłam. I oczywiście nie od razu ją rozpoznałam, bo … uważałam, że ważniejsze jest dobro innych i zajmowanie się ludźmi, a nie sobą i „swoim konfliktem”. Bo… ja też jeszcze mam zapisane w ciele wiarę naszych przodków o służbie ludziom i przedkładaniu dobra innych nad swoje ;). Ale za chwilę, kiedy sobie uświadomiłam, że jeśli ja będę spójna i w równowadze to mogę lepiej służyć innym, bo ta sytuacja bolesna dotykała też innych uczestników warsztatu, wtedy zatrzymałam się i … poszłam puścić starą historię. Dosłownie, w ubikacji. Wymagało to 5 minut oddechu i spokoju. Niektórzy mówią, że trzeba dużo czasu, aby rozwiązać jakiś problem czy ból, a ja wtedy mówię że potrzeba 5 minut. Aby jednak dojść do tego rozwiązania, do puenty oczywiście umysł potrzebuje trochę więcej czasu. Głęboko odetchnęłam i zapytałam moje ulubione „O co chodzi? (Juan Mesa, muzyk i uzdrowiciel z Wysp Kanaryjskich, którego gościłam ostatnio w domu i Polsce z córką Olivią, śmiał się ze mnie kiedy co jakiś czas powtarzałam to zdanie po hiszpańsku: „que paso, carajo?” 😉
I wyjaśniła mi się trochę ta sytuacja, ale dalej nie rozumiałam przyczyny. Więc zadałam moje drugie, a właściwie pierwsze ulubione pytanie: Co czuję?
I potem gdzie to czuję?
I wtedy już się zrobiło jaśniej, bo zobaczyłam, że to połączenie złości i żalu, który krył się pod spodem, ale wyrażał się poprzez złość i wołanie o pomoc. Pamiętam do dziś piękne zdanie z książki Sondry Ray „Związki Miłości”, które czytałam mając 17 lat, że „każda niewyrażona z miłością myśl jest wołaniem o pomoc”. Zrozumiałam ją jednak w pełni dopiero kiedy zaczęłam praktykować metodologię Recall Healing i rozpoznawać złość jako brak, a nienawiść jako ogromny brak widzenia czegoś (to jest nie-na-widzę … kogoś). Teraz kiedykolwiek ktoś mówi mi, że jest zły to pytam, „Czego ci brakuje?” Bo głodny to zły, ale nie zawsze jest jest to głód jedzenia, bo życie składa się z wielu elementów. A kiedy długo jesteśmy głodni to pojawia się biologiczny strach przed śmiercią i zatrzymanie życia i działania wątroby, której brakuje jedzenia, szacunku i przede wszystkim miłości. A kiedy myślimy, że to ktoś inny na zewnątrz ma na dać miłość, jedzenie, uwagę i szacunek, aby wypełnić to, co w nas jest puste to wtedy wyrażamy tą złość na tą osobę. I kiedy przyznałam się do tego co tam w środku boli, czego mi zabrakło i czego dotyczył ten żal i zatrzymanie, to nagle pojawiła się scena i rozwiązanie, a raczej przyczyna tego bólu. I sama zdziwiłam się w pierwszej chwili, że ta historia jeszcze się pojawia, bo przecież już o niej wiem od kilku lat. Od kiedy zaczęłam pytać moją mamę o wszelkie szczegóły z jej życia i czasu wokół mojego czasu poczęcia, ciąży i porodu. I uśmiechnęłam się na te słowa, że „przecież już to wiem”, które słyszę non-stop od osób przychodzących na sesje czy warsztaty. Bo wydaje się nam, że wystarczy coś wiedzieć i to już oznacza zamknięcie tematu. To, czego dowiemy się z książki, na ustawieniach hellingerowskich, podczas masażu, od wróżki, tarocisty, czy od lekarza, który zdiagnozuje naszą chorobę daje bardzo dużo, ale czy oznacza, że już jesteś uzdrowiony?
Wiedza nas wyzwala, ale to miłość leczy, jak mówi piękny anonimowy wpis na stronie mojego nauczyciela Gilberta Renaud http://recallhealing.com/ Dlatego jeśli czegoś „nowego” dowiesz się o swojej historii to pamiętaj, aby to również wyjąć z pamięci ciała i uwolnić wszystkie uczucia dołączone do tej tajemnicy, o której dziś się dowiedziałeś. Wtedy motyl może wylecieć na wolność.
Ta historia, to była opowieść mojej mamy o ślubie z moim tatą, na którym on zajmował się podobno bardziej swoją mamą (czyli kimś na zewnątrz) niż swoją przyszłą żoną, która siedziała obok. To jej podawał chusteczki i nalepiał … plasterki przeciwbólowe. 😉 Moja mama opowiadała mi, że cały ślub i potem wesele przepłakała. A ja zapomniałam, że nosiłam ten ból w sobie, bo moja mama była wtedy już ze mną w ciąży, czyli w okresie Plan/Cel, więc jej odczucia wpisały we mnie jako prawo i plan na życie. I teraz przyszedł czas na uwolnienie go z ciała.
I pewnie zapytasz, dlaczego ta historia uaktywniła się właśnie teraz, bo takie pytania często otrzymuje. Z dwóch powodów. Dlatego, że to była rocznica mojego uniezależnienia się od rodziców, czyli uaktywnił się mój czas wyjścia z domu zapisany w Plan/Cel, o którym jest szerzej w załączonym materiale, który polecam przeczytać kilka razy i najlepiej rozpisać swoje życie według tego wzoru, a zobaczysz ile historii się powtarza w twoim życiu, bo czas wcale nie jest liniowy, ale spiralny. Warsztat, na którym ta historia się uaktywniła odbywał się dokładnie w 23 rocznicę mojej wyprowadzki z domu mamy w Elblągu do mojego przyszłego męża, czyli rozpoczęcia nowego cyklu życia. Rocznice, daty, zapisane w naszym ciele i powiązane z jakimiś odczuciami, tragediami, jak również radościami i prezentami będą się uaktywniać w taki sam sposób w jaki zostały zapisane. Choć my czasem o tym nie pamiętamy, albo nie chcemy pamiętać, ale ciało pamięta wszystko i przechowuje do momentu, aż nie uwolnimy tego zapisu emocji z ciała.
Historię z naszego początku, z Planu/Cel powtarzamy w trochę zmienionej formie, ale szczególnie ona uaktywnia się kiedy rozpoczynamy nowy etap w życiu. A najbardziej nowym jest ślub i wesele, matura, nowa szkoła, praca, wszystko co powoduje, że stajemy się niezależni od starego systemu. Przesyłam ci w załączniku opis, który warto nie tylko przeczytać, i to kilka razy, ale wziąć dużą kartkę i długopis i rozpisać swoje życie według dat, bo wtedy zobaczysz wiele … niespodzianek i prawidłowości. 😉
Drugi powód był związany z tym, że kilka dni wcześniej zostałam poproszona o bycie świadkiem na ślubie moich wspaniałych przyjaciół, organizatorów moich warsztatów w Bogatyni: Magdy i Bogdana. I ponieważ jako świadek Bogdana poczułam, że chce w pełni przygotować siebie i wszystkich związanych z tym ślubowaniem, to zaczęły się uaktywniać wszystkie stare historie związane ze ślubami, weselami, które mogłam mieć ja lub inni zapisane w ciele. I dlatego o ślubowaniach i uwalnianiu ślubowań starych będzie podczas najbliższego warsztatu.
Zapraszam wszystkich, którzy chcieliby przejść rytualne przejście, odpuszczania starych historii i pożegnanie z przeszłością. Tak zwane wieczory kawalerskie i panieńskie dla mnie są wielkim rytuałem przejścia i odczepiania się od starego świata. Taką funkcję pełniły kiedyś oczepiny, które dla mnie znaczą dosłownie „oDczepiny”, czyli odczepianie haczyków związania z domem rodzinnym, z rodzicami i całym rodem. Będziemy pracować nad linią życia, rozpoznaniem jakie historie powtarzamy i uwalnianiem się od ich przyczyn. Czyli też będzie o uwalnianiu starych ślubowań i obietnic, które jako niespełnione marzenia i myśli z przeszłości blokują pojawienie się „nowego” życia. http://thejourney.pl/odkryj-moc/
Ten weekend to również czas comiesięcznego nowiu księżyca, który sprzyja rozpoczynaniu nowego, o czym pięknie pisze Maria: https://moonsetstory.blogspot.com/
Jeśli masz potrzebę spotkania indywidualnego to przez jeszcze miesiąc będę w domu i może to się wydarzyć poprzez skypa lub messengera.
Z domku w lesie przesyłam miłość, o ile ją pozwolisz sobie poczuć w sobie. 🙂
Puentą tej historii na warsztacie było to, że poczułam tą miłość w sobie i potem mogłam jeszcze więcej dzielić się z nią z innymi i pokazywać im, że mają taką samą miłość w sobie i nikt nie musi być już głodny. 🙂
Kinga
********
Twoim zadaniem nie jest poszukiwanie miłości, ale jedynie poszukiwanie wszystkich barier wewnątrz siebie, które zbudowałeś przeciwko miłości – Rumi, poeta suficki, XII wiek,
Your task is not to seek for love, but merely to seek and find all the barriers within yourself that you have built against it. – Rumi, Sufi poet, XII,
*********
List z dnia 24 lipca 2018
Cześć Ci!
Tak niespodzianie, piszę list i zapraszam Cię do wspólnej podróży, którą poczułam chęć odbyć w te wakacje i wyruszyć z domku pod lasem do innych domków pod lasem. Do Wolimierza i okolic, aby spotkać się w ten wyjątkowy czas z osobami, które chcą przeżyć weekend w pięknym miejscu i z mocą uwolnić stare historie. Od piątku do niedzieli zapraszam na warsztat w Szklanej Kuźni w Wolimierzu. W piątek z okazji Pełni zapraszam w Love Shakti Yoga Studio w Pobiednej do mojej przyjaciółki Cory na rytuał ognia, śpieworaz koncert mis i gongów prowadzony przez moją inną przyjaciółkę Joasię ze Studia Jogi Yam z Poznania.Szczegóły organizacyjne tutaj: http://thejourney.pl/szklanakuznia/
Dlaczego tutaj, bo miejsce i czas jest wyjątkowe dla uwalniania blokad z ciała. Często te blokady są niewidoczne dla oczu i wyglądają jak szklana ściana, która oddziela nas od świata, a jednak są bardzo trwałe i trudne do zniszczenia. I najlepiej ich nie niszczyć, rozbijając młotkiem, bo można się pokaleczyć, lecz spokojnie i z zastanowieniem rozpoznać po co się tutaj znalazły, kto je ustawił i wtedy je delikatnie uwolnić z tej ziemi – ciała lub znaleźć dla tej „szklanej pułapki” inne zastosowanie. Np. zrobić szklarnie i posadzić kwiaty lub inne rośliny, które będą nam służyć przez lata. ;) Czasem to, co wydaje nam się być przeszkodą i bólem, chorobą, konfliktem jest rozwiązaniem z przeszłości, które służyło nam i naszym przodkom, o którym zapomnieliśmy i uznaliśmy za „staroć” i śmieć, a naszym zadaniem jest je uwolnić. Przede wszystkim od osądu i krytyki.
Ten weekend obfituje w mocne wydarzenia kosmiczne, bo piątkowej pełni księżyca towarzyszy jego zaćmienie. Dla mnie wyjątkowa pełnia bo w Wodniku, moim znaku urodzeniowym, który patronuje zmianom, otwieraniu na nowe i spotkaniom których intencją jest wolność, ale nie tylko indywidualna, ale kolektywna. Dlatego poczułam część przyjazdu do Ciebie. https://moonsetstory.blogspot.com/2018/07/penia-w-wodniku-z-zacmieniem-ksiezyca-i.html
W czwartek przypada również początek nowego roku według Kalendarza Majów.
Jeśli chciałbyś wybrać najmocniejszy moment w roku na zmianę, to prawdopodobnie ten jest jednym z potężniejszych. I dlatego warto go spędzić w grupie wspierających się w uzdrowieniu osób. Jest to pełnia związana ze spotkaniem z Guru w Sobie i rozpoznaniem natury prowadzenia w świecie. Guru w sanskrycie oznacza osobę lub coś, co uwalnia nas z ciemności i niewiedzy i prowadzi do światła. A naszym pierwszym Guru jest mama i tata i cały ród, potem dopiero następni nauczyciele i przewodnicy, ukochani, przyjaciele czy nawet rzeczy, filmy, książki, wydarzenia, które pokazują nam drogę, którą chcemy kroczyć. Dobrze jest rozpoznać nauki naszych „Guru” i uwolnić się od przywiązania i przeświadczenia, że ktoś na zewnątrz, jakiś Guru wie lepiej niż ja. Ten czas gurupurnimy służy odkryciu Guru w sobie, bo każdy z nas „ma” to „coś”. 😉
Będę również miała chwile przed warsztatem na spotkania indywidualne, więc jeśli potrzebujesz to daj znać. Będę w Zgorzelcu i Bogatyni w środę, 25.07, a potem w Pobiednej i Wolimierzu.
A potem zapraszam w podróż muzyczną z moim bliskim znajomym z Gomery, muzykiem Juanem Mesa, który przyjeżdża po raz pierwszy do Polski, aby dzielić się piękną muzyką z wysp kanaryjskich. Oraz uzdrowieniem, nie tylko poprzez muzykę, ponieważ pochodzi z rodziny currandero. I zapraszam Cię serdecznie na spotkania z nim, koncerty oraz warsztaty muzyczne w mojej stodole. Pierwszy koncert będzie 1 sierpnia w Poznaniu, w Studio Jogi Yam. https://www.facebook.com/events/224586401525859/ Szczegóły wizyty tutaj: http://thejourney.pl/juan-mesa/ a o Juanie tutaj: https://www.juanmesa.net
A potem następne koncerty, min. u mnie w stodole tuż po warsztatach gry na gitarze i śpiewu. Cały program jeszcze w trakcie ustalania szczegółów tutaj: http://thejourney.pl/juan-mesa/
A potem kolejna edycja Zgromadzeń Skrzypcowych na Lelitku http://thejourney.pl/zgromadzenie-skrzypcowe/ oraz od 10 sierpnia kolejną część warsztatów Odkryj Moc na sianie w stodole. http://thejourney.pl/odkryj-moc/
Zapraszam Cię do spotkania ze sobą w mojej osobie.
Kinga
PS. Miało być coś o RODzie, ale właściwie to ja cały czas piszę i mówię o rodzie więc jeśli masz już dość mojego pisania to daj znać. Moje listy zawsze możesz przestać czytać i otrzymywać. Polecam tylko wtedy przypomnieć sobie o początku, wrócić do pierwszego spotkania i maila z materiałami do odpuszczania. Tak samo jak możesz dać znać swojemu rodowi, że już może przestać opowiadać te stare historie, choć z rodu wypisać się nie da, bo zawsze będziemy mieć mamę i tatę, bo tak przyszliśmy na ten świat. Warto przypomnieć sobie o początku naszego życia, bo tam jest zapisany też cel i przyczyna wyboru tego, a nie innego rodu za pierwszych przewodników w życiu. Można natomiast wypisać i uwolnić z ciała przywiązanie do nich, osąd, tajemnice i zablokowane odczucia, które powodują ból, choroby i konflikty. I to robimy na warsztatach i sesjach 🙂
********
LIST z 23.10.2016: Zapowiedz spiewajacego warsztatu w Olsztynie, 29-30.10
że zawitam w twoje wspaniałe progi.
Już podróży nadeszła właściwa pora,
więc do Olsztyna się niedługo, 27 października wybieram.
Ostatnio dużo nabożnych, rymowanych pieśni śpiewałam,
na odpuście Św. Michała i różnych imprezach oberka i polkę tańcowałam.
Odnalazłam podczas porządków na strychu mojej babci pisanie,
i przypomniałam sobie, że ja też umiem takie rymowanie.
Więc czas przyszedł na warsztat i spotkanie
i nasze o Recall Healing/Totalnej Biologii rozprawianie.
Dzięki tej metodzie uzdrawianie to jest sprawa prosta,
jak się już raz pozna, to nie można przestać.
Odpuszczanie i wybaczanie trwać krótko może,
kiedy się zrozumie przyczynę bólu i jego podłoże.
Wszelkie choroby jedno, wspólne źródło mają,
choć jest niewidoczne, to wszyscy je czują.
Podążać za uczuciami jest najważniejszą wskazówką,
choć nauczono nas analizy i myślowej łamigłówki.
Dzisiaj i w tym miejscu jest czas na uwolnienie, zmianę,
możesz jej dokonać i o przeszłości zmienić zdanie.
Więc zapraszam serdecznie, na Warsztat i Otwarte spotkanie,
będę krótko, od piątku do niedzieli, skorzystaj koniecznie.
Spotkania odbędą się w Harmonium spokojnej przestrzeni,
i przybywaj, jeśli jesteś w „czarnej dziurze” lub w pragnieniu.
Pozdrawiam Cię świetliście i serdecznie z mojej wiejskiej krainy
i do zobaczenia już niedługo, dokładnie ….za 124 godziny. 🙂
Kinga
PS. Mój telefon nagrywał, a nogi same do tańca rytm porywał:
https://www.youtube.com/watch?
***************
Informacje praktyczne, prozą pisane, czasem łatwiej zrozumiane 🙂
To naprawdę wyjątkowy warsztat prowadzony wspólnie ze wspaniałą Alicją Ruczko. Więcej informacji znajdziesz na stronie Harmonium Studio. www.harmoniumstudio.pl
oraz na facebooku: https://www.
oraz tu http://thejourney.pl/
Miejsce: Harmonium Studio, Al. Piłsudskiego 54
Spotkanie Otwarte: 29 października, sobota, godz. 17. http://thejourney.pl/
Warsztat: 30 października, niedziela, godz. 10-18.00
Zapisy i informacje o warsztacie: Alicja Ruczko: 691-21-33-88
Sesje godzinne: 150 zł i dwugodzinne: 250 zł
Zapisy: wyjątkowo u mnie: Kinga: 511479704, www.thejourney.pl
LIST Z 8 lipca 2016, re: Zaproszenie do magicznej i tanecznej PELNI w Pałacu, 15-17 lipca
Sława!
Tym staropolskim pozdrowieniem witam Cię i pozdrawiam z głębi mojego serca. Podobnie jak słowo „część”, którego obecnie tak rzadko używamy mówi o oddawaniu czci, szacunku do drugiej osoby, która staje naprzeciwko nas i jest naszym pięknym lustrem i spełnieniem naszych marzeń. Bo każda osoba, każde wydarzenie, informacja w naszym życiu jest przez nas wybrana, stworzona, aby przekazać nam wiadomość. Pytanie tylko, czy umiemy czytać wiadomości ze zrozumieniem. Czasem tą wiadomością jest radość, miłość, przyjemność, a czasem ból, choroba, rozczarowanie, zdrada. I te „dobre” chcemy, a te „złe” odrzucamy. Bo myślimy, że „to nie tak miało być”.A co jeśli to wszystko co nam się przydarza jest ku najlepszemu i służy ukazaniu naszej najwyższej istoty, naszej Pełni i jest właśnie sPEŁNIAniem naszych marzeń i pragnień o Pełni Świadomości? http://thejourney.pl/wszystkiego-co-najlepsze/
ZapraszamCię do udziału w niezwykłymwarsztacie w pięknym Pałacu w Pstrokoniach w woj. łódzkim w dniach 15-17 lipca „PEŁNIA” czyli Recall Healing/Totalna Biologia w działaniu, bo ja zajmuję się praktyką i codziennym spełnianiem.To będzie dopełnienie i doświadczenie sPEŁNIenia w wielu aspektach naszego jestestwa. Będziemy odkrywać kiedy Jest Pełnia i czym tak naprawdę To Jest i uwalniać wszystko, co wydawało nam się, że przeszkadza nam w doświadczaniu Pełni. Info: http://thejourney.pl/pelnia-w-palacu/ lub na facebooku: https://www.facebook.com/events/874734472654733/
W piątek, 15 lipcana początek odkryjemy PEŁNIĘ poprzez połączenie trzech różnych, ale dopełniających się technik uzdrawiania, praktyki duchowej, gdzie Ciało, Umysł i Duch będą mogły doświadczyć uzdrowienia. Od 19.30 zapraszamy na Magiczny Wieczór prowadzony przez 3 trenerów: Kinga Maruszczak opowie krótko o tym czym jest metodologia Recall Healing/Totalna Biologia i wprowadzi w zrozumienie co mówi nasze ciało i jak nauczyć się go słuchać. Potem 5 Rytmową falę, piękny sposób na uwalnianie ciała i poddanie się rytmowi muzyki poprowadzi Tomasz Szymocha, nauczyciel tej techniki oraz właściciel pięknego miejsca w Górach Izerskich www.BioRezydencja.plZakończymy wieczór koncertem na misach tybetańskich i gongach poprowadzonym przez Joannę Brudzyńską, również nauczycielkę hatha jogi oraz właścicielkę Studia Jogi Yam w Poznaniu http://www.joga-yam.pl/ .
Ten niezwykły wieczór jest również dniem urodzin właścicielki Pałacu Ewy, więc zapraszamy wszystkich, którzy chcą świętować jej „pierwszy dzień życia”, bo ten Jeden jest zawsze najważniejszy. W słowie Jeden jest słowo EDEN czyli Raj. Usłyszałam o tym w sobotę od magicznego Leszka Możdżera na koncercie w Pałacu w Wilanowie. https://www.youtube.com/watch?v=978J7HBEW7E Dlatego na warsztatach zawsze wracamy do początku, do tego pierwszego razu, do tego co się wydarzyło w Planie/Cel, o którym mówi Totalna Biologia jako „ziarnie”. Te urodziny są też twoimi urodzinami. To dopełnienie pracy, którą Ewa wraz z córką Karoliną i innymi wykonała w Pałacu, remontu ruiny pałacowej, która teraz jest Perełką i jej remont już się zakończył.
A wisienką na torcie urodzinowym tego wspaniałego wieczoru będzie pokaz tańca z ogniem w wykonaniu nastoletniego mistrza FireShow, mojego syna Jeremiego Maruszczaka.
Zapraszamy na cały warsztat lub udziału tylko w Magicznym Wieczorze w piątek. Info tutaj: https://www.facebook.com/events/242463542813313/?notif_t=plan_user_joined¬if_id=1467812732143519
Tak, w Pałacu spotyka się rodzina, ta duchowa i ta biologiczna. Przez 4 lata prowadzenia tam wakacyjnych warsztatów przechodziliśmy wspólnie transformacje i „remonty”. Uczestnicy, Pałac i cała rodzina. Teraz remont Pałacu się zakończył, są wszystkie drzwi w pokojach ;), piękna pałacowa podłoga i nawet czarny fortepian. A na zewnątrz wielki namiot weselny, w którym będziemy tańczyć i świętować urodziny. To czas dopełniania i pełnego uwalniania przeszłości i uzdrawiania rodziny. Popatrzcie na piękne fotografie, bo one oddają rzeczywiście to, co się wydarza pięknego w Pałacu, to nie jest fotomontaż, tam zawsze dzieją się Cuda: https://www.facebook.com/Pa%C5%82ac-w-Pstrokoniach-131733617012878/?fref=ts
I ja się cieszę, że z moją „rodziną” będę mogła poprowadzić ten warsztat. Bo Tomasz Szymocha jest od pierwszego dnia, gdy spotkaliśmy się w 2013 roku na „moim” warsztacie w „jego” Biorezydencji jest mi bliski jak brat. Zresztą wygląda jak mój brat, który notabene nazywa się Tomasz Szychliński (to moje panieńskie nazwisko). Więc jak widzisz, rodzina duchowa jest często podobna do rodziny biologicznej. I nigdy nie zapomnę pierwszego wieczoru, gdy przetańczyliśmy z Tomaszem całą noc, dosłownie. 🙂 Dlatego chcę żebyś i ty doświadczyła, jaką moc ma taniec, świadomy taniec, kiedy jesteśmy w kontakcie ze swoim ciałem, wiemy, czujemy je i rozumiemy. A nie tylko „pląsamy” i ruszamy ciałem. Taniec jest jednym z „działań” ŚWIATŁA, Ducha Świętego, to jest ten lekki powiew wiatru, a czasem wichura, zwiewna, taneczna FALA. O 5 rytmowej FALI możecie poczytać tutaj: http://www.taniec5rytmow.pl/ lub tutaj: http://5rytmow.net/
W języku angielskim słowo Obfitość to AbunDANCE. Dance to tańczyć, a Abun to słowo, które w języku angielskim nie ma żadnego znaczenia, ale w aramejskim, ojczystym języku Jezusa tak, oznacza Ojca, Boga i jest pierwszym słowem modlitwy Pańskiej, która kiedyś była tańczona. http://thejourney.pl/modlitwa-panska/ Tańcząc łączymy się z Bogiem i jego pełną Obfitością.
„Ostatnim” rytmem w 5 rytmach jest stillness – cisza. A cisza przemawia sercem, czuciem, to nadal jest ruch, lecz bardzo delikatny. I tej ciszy będziemy doświadczać podczas wspaniałych koncertów na gongu i misach, które Asia z Poznania od lat wprowadza w swoim studio jogi jako element wyciszenia i połączenia ze sobą. Z Asią odkryłyśmy ostatnio, że w jednym wcieleniu byłyśmy siostrami. A to uświadomienie przyszło przez „zakrwawione” (pęknięta żyłka) oko Asi, które okazało się uwalnianą historią bolesnego widoku, który dotyczył rodu – bo krew to ród i zerwania połączenia – pęknięcie.
W Recall Healing mówimy, że choroba jest rozwiązaniem konfliktu. Pojawia się wtedy, kiedy to co było niewyrażoną informacją staje się już nieaktywne, już jesteśmy gotowi, aby to uwolnić z siebie. Przez „chorobę” ból, wypadek, rozłam, zdradę, stratę czy jakikolwiek inny rodzaj wydarzenia nasza dusza daje nam znać, że ma już dość. Ma dość niesienia tego wewnątrz, co nie jest naszą historią, tylko tym, co przyszliśmy uzdrowić, rozwiązać i uwolnić z siebie. Więc uwalniamy. Tylko trzeba to zrobić ŚWIADOMIE! Wtedy choroba i konflikt znika na zawsze.
Dlatego prowadzę tą podróż, warsztaty i sesje, które uświadamiają każdemu przyczynę i źródło powstania tego co teraz widzimy jako „ból”, niespójność. Kiedy docieramy do źródła, wtedy każde działanie już jest łatwe i działa z większą mocą. Każdy masaż, zioło, koncert „uzdrawia”, bo nie ma już wewnątrz przyczyny.
Jak mówił na warsztatach Luczis, nauczyciel tantry znad Bajkału, który naucza tantry jako ścieżki uzdrawiania i rozwoju świadomości, proces uzdrawiania przebiega w 5 etapach, po kolei. http://loveoflife.pl/pl/
1. Uświadomienie Praw Natury i prawa przyczyny i skutku, odnalezienie prapryczyny problemu, który obecnie pojawia się jako choroba ciała czy umysłu, a jest związana z „karmą” rodową, złamaniem jakiego „prawa”. A najważniejsze prawo na świecie to PRAWO MIŁOŚCI. (W Nowej Germańskiej Medycynie, „pradziadku” Recall Healing mówi się o 5 Prawach Natury http://5prawnatury.pl/5-praw-natury/ )
2. Sprzątnięcie, usunięcie przyczyny, odpracowanie „karmy”, uwolnienie się od „starej” historii.
3. Uzdrowienie, czyli poddanie się „leczeniu”, masażom, dietom, przyjmowanie leków, suplementów itp. Luczis mówił, najpierw usuń przyczynę, a potem posmaruj się „gównem”, wtedy ci nie zaszkodzi. Ale smarowanie nawet najlepszymi specyfikami czy masowanie, jeśli w środku jest „gówno” da oddech i zmianę, ale na chwilę.
4. Wprowadzenie NOWEGO Programu, zmiany, którą chcemy doświadczać po usunięciu starego. Jeśli się z kimś kłóciliśmy to jako nowy program postanawiamy i wprowadzamy rozmowę i porozumienie.
5. RESTART. Przeprogramowanie i odpoczynek, szałas potów, sauna i sen jako najlepsze rozwiązanie po „pracy”.
To mówił nauczyciel tantry, ale te proste zasady mają zastosowanie dla każdej praktyki, a w uzdrawianiu wg Recall Healing widzę to samo. I te „stopnie” są ważne.
Na warsztacie w Pałacu będziemy wprowadzać te wszystkie stopnie od razu, po kolei, łącząc rozpoznanie praw natury i rodzaju problemu, z którym przychodzi każdy uczestnik, bo to jest warsztat praktyczny, jak indywidualna sesja, gdzie każdy przechodzi swoją podróż. Po odnalezieniu i usunięcie przyczyny nastąpi uzdrowienie, taniec, koncert, ruch, komunikacja, masaże też będą, dobre, świadome jedzenie i nowy program czyli komunikacja z pełnią, ze sobą i innymi w nowy, pełen miłości sposób. Tak naprawdę często widzę, że wszystko czego mnie nauczyło Recall Healing i czego „uczę” przez praktykę Ciebie to komunikacji miłości, tego, jak mówić o tym, co boli, żeby to stawało się wreszcie przeszłością i nie było moim losem, a za tym mogła się pojawić miłość, która leczy.
Bo to piękne zdanie przypisywane Jungowi „Co nie zostało zakomunikowane do świadomości, staje się naszym przeznaczeniem” jest podstawą zrozumienia w Totalnej Biologii.
Dlatego ciągle od nowa komunikuję Ci moją miłość i radość, że mogę doświadczać Pełni, którą pragnę się z tobą podzielić. Choć nie mogę ci tego „dać”, mogę ci tylko pokazać, że „masz” to samo w sobie, że jesteś już PEŁNIĄ, zawsze. Tylko tak tu jest ustalone prawo, które pozwala nam zapomnieć o tym, kiedy się rodzimy i stajemy się nieświadomi. Bo dzięki temu, możemy sobie przypomnieć i uświadomić. I Recall Healing oznacza Uzdrawianie przez Przypominanie, bo tylko to tutaj robimy. Przypominamy sobie, o tym o czym zapomnieliśmy, o TYM kim JESTEŚ. Zapraszam Cię do doświadczania Pełni w Pałacu i zawsze kiedy jesteś sobą. Pozdrawiam z radością z lasu.
Kinga
*********
To, co mówimy, staje się domem, w którym mieszkamy – Hafiz, Sufi, XIVw.
*********************
LIST z 10 luty 2016, re: Podroze do Spelnionych Marzen
Hola i Ahoj Przygodo!
Czym jest sPEŁNIAnie i jak podążać drogą do spełnionych marzeń i pragnień będziemy odkrywać w sobie podczas sesji i warsztatów w lutym i marcu.
W Trójmieście jestem w dniach 25-27 lutego. W Gdańsku, 25.02: https://www.facebook.com/events/789514141152737/ W Gdyni: 26-27.02, warsztat w sobotę od 10 do 18 https://www.facebook.com/events/1763742410522627/ Cały mój terminarz jest tutaj: http://thejourney.pl/terminarz/ Znajdź swoje miejsce i czas i daj znać, jeśli poczujesz pragnienie wspólnej podróży. Dopełnieniem w słońcu i laLuz będzie dla chętnych wyprawa po spełnione marzenia na Słoneczne Wybrzeże Hiszpanii w dniach 1-10 Marca 2016. http://thejourney.pl/wyprawa-po-spelnienie/
O tym, o co chodzi w spełnianiu marzeń, pisałam wielokrotnie, więc … nie będę się powtarzać i tworzyć kolejnego opisu warsztatu, bo to wciąż jest o tym samym. O odkrywaniu prawdy o sobie i tych ukrytych zakamarków siebie, naszych głębokich pragnień i marzeń, które są zakryte „ściemami” umysłu, osądem innych, blokadami systemu, który nosimy jeszcze w sobie i ta pamięć zapisana w ciele utrudnia nam zrobienie kroku w kierunku spełnienia, choć ono często czeka tuż za … zakrętem – la curva po hiszpańsku. I to co daje mi samej i wielu osobom Recall Healing/Totalna Biologia to narzędzia szybkiego namierzania i uwalniania tych blokad.
Tu jest o:
* Marzeniach w Działaniu…. http://marzeniawdzialaniu.pl/
* Kwiaty i chwasty…. stary tekst z 2011 roku, ale nadal aktualny, bez poprawiania http://thejourney.pl/teksty-i-ksiazki/kwiaty-i-chwasty/
* 15 minutowym Cudzie, jako prostym narzędziu łączenia umysłu z ciałem i sprawdzania, które marzenia mają światło, czyli poczucie wdzięczności w twoim ciele, http://marzeniawdzialaniu.pl/15-minutowy-cud/
Ostatnio znajomy w Krakowie opowiedział mi świetny kawał, który jest kwintesencją podróży do spełnionych marzeń.
Wycieńczony wędrowiec znalazł na pustyni butelkę.
Uradowany odkorkował ją. Nie było w niej wody, ale za to wyskoczył z niej Dżin.
– Powiedz, czego chcesz, a spełnię każde twoje życzenie – zaproponował.
– Chcę do Radomia.
Dżin wziął go pod rękę i zaczyna prowadzić go po pustyni.
– Ale ja chcę szybciej! – protestuje wędrowiec.
– No to biegnijmy.
:-)
Wszyscy chcemy, by nasze marzenia i pragnienia się spełniły. I to już. Myślimy, że wystarczy zrobić mapę marzeń, wypisać przez 30 dni 15 minutowy CUD, przeczytać mądre książki, wziąć udział w warsztacie, sesji, czy …. klasnąć w dłonie. I CUD się stanie.
Tak myślimy. I czasem się tak staje. Ale też czasem mamy do przejścia jakąś drogę od punktu w którym jesteśmy, do punktu w którym chcemy być. Ale pytanie jest teraz dla mnie inne. Dokąd zmierzamy? Quo Vadis? I skąd przyszliśmy? I dlaczego znaleźliśmy się na pustyni? Dlaczego jesteśmy w tym miejscu, w którym jesteśmy. A co jeśli to jest właśnie NAJLEPSZE? ;)http://thejourney.pl/wszystkiego-co-najlepsze/
Bo to jest dokładnie to miejsce, nawet jeśli pełne bólu i wątpliwości. To właśnie TO miejsce, TU i TERAZ, jest tym, które może nas zaprowadzić z powrotem do domu. Bo „Radom” to połączenie RA – Słońca, Ojca i DOM – matka, kobieta. Więc nawet taki „kawał” mówi o naszym powrocie do Pełni, do tego idealnego połączenia mamy/taty, umysłu/ciała w nas.
Z domu wyszliśmy i do domu powrócimy. Choć to już nie jest ten sam dom. Ale wewnątrz nas, TO jest ten sam stan, radość i połączenie. I Pełnia w nas, która jest cały czas. Bóg JEST! I wtedy, to co wewnątrz staje się tym, czego doświadczamy na zewnątrz. Każdy z nas z własnej woli wyruszył w podróż, aby odkrywać i tworzyć siebie na nowo każdego dnia. Podróż pełną przygód, niespodzianek, zachwytu, a czasem niebezpieczeństw, chorób, problemów, historyjek, ludzi, związków, rozpadów, itp. To całe życie. Cudowne w swojej niezwykłości i pokrętnych drogach, którymi nas prowadzi w labiryncie życia. Przyjęcie odpowiedzialności za tą podróż, od początku do końca jest kluczem do uzdrowienia i do wolności od totalnej biologii. Do wolności od cyklu czasu….
A te wszystkie historie naszych rodziców, przodków, Plan/Cel, Genealogia są cudowną podróżą odkrywania skarbów zakopanych w zakamarkach naszej duszy, w ciele. Można patrzeć na to jak na problem, albo jak na rozwiązanie. Można szukać odpowiedzi i się męczyć nie znajdując w 5 minut, albo odnajdywać codziennie w sobie kolejne aspekty i historie, które doprowadzają nas w pewnym momencie do sedna i uwolnienia. Tego mnie nauczyła Totalna Biologia, która twierdzi, że …. „choroba, konflikt jest rozwiązaniem starego niezakomunikowanego problemu, który chcemy uwolnić do światła świadomości”
Tak jak pokazuje to historia młodzieńca, którym jesteśmy wszyscy w książce Paulo Coelho „Alchemik”. http://paulocoelho.pl/coelho/ksiazki/alchemik_fragmenty.html
A tutaj czytam inną, ale podobną w temacie, którą dostałam od ukochanego …. „Podróż Aniołów”. http://www.bialywiatr.com/index.php?id_product=19&controller=product
Od jakiegoś czasu rozdaję na warsztatach i sesjach kolorowe spinacze, jako symbol „rozpięcia się” i puszczenia i podążania za marzeniami. To tylko symbol, który pokazuje jak jedno małe wydarzenie, czasem jedna sesja, warsztat, książka, film, spotkanie z przyjacielem, podróż może być takim spinaczem, który rozpoczyna wejście na nową drogę prowadzącą do spełnienia wewnętrznego marzenia. To, co my mamy „mieć”, to … jasną wizję tego marzenia, nie koniecznie jako obraz czy „konkretny plan”, ale jasność tego, czego pragnie nasza dusza, jakie uczucia to w nas wywołuje, jakim człowiekiem chcemy być. Ta jasna, czyli pełna światła wizja będzie przyciągać czasem nawet najdziwniejsze i wydawałoby się niezwiązane ze sobą wydarzenia. A na końcu będzie spełnienie i … :).
Historią, która stoi za „Spinaczem” jest prawdziwa opowieść amerykańskiego chłopaka, który miał marzenie. Jego marzeniem było mieć dom. Ale jego sytuacja materialna i praca zwykłego chłopaka z małego miasteczka dawała mu małe szanse na spełnienie tego snu. Do dnia, kiedy ktoś dał mu w prezencie czerwony biurowy spinacz. I …. zabrało mu 1 rok podążanie za tą dziwną myślą, że ten spinacz, którym może wymienić się z kimś innym na coś innego, może w ogóle niepotrzebnego i dziwnego doprowadzi go do … domu. Dosłownie. Tu krótki opis w języku polskim: https://pl.wikipedia.org/wiki/One_red_paperclip ,a pełna wersja w języku angielskim http://oneredpaperclip.blogspot.com/.
Ja mogę opowiedzieć kilka historii o spełnionych marzeniach od osób, które uczestniczyły w moich warsztatach czy sesjach. Jeśli masz taką, to daj znać. http://thejourney.pl/swiadectwa/
Moja własna historia o powrocie do domu z dzieciństwa, gdzie się wychowałam spełniła się dzięki Recall Healing i mojej pracy z tym, dlatego to nadal robię. Bo TO działa. Miłość leczy.
Wszystkie marzenia mogą się spełnić, jeśli mamy odwagę za nimi podążać – powiedział podobno Walt Disney.
Życzę Ci, abyś odkrył swoje marzenia i podążał za nimi. Z odwagą, która jest cnotą serca. I to właśnie serce jest zawsze czyste i to ono łączy nasze marzenia, mysli ze spełnieniem tu na ziemi. Zaufanie i wytrwałość w podążaniu to kolejne cnoty, które pozwalają uwolnić niecierpliwość umysłu, który już, już by chciał to „mieć”. I nad tym połączeniem i świadomością siebie będziemy pracować na sesjach i wyprawach do pięknych miejsc.
Zapraszam i pozdrawiam słonecznie z miejsca, gdzie spełniają się moje marzenia sprzed wielu, wielu lat. Z Atlantydy, wyspy la Gomera na Oceanie 🙂
Kinga
********************
Niech Światło zaprowadzi Cię do domu, i rozpali ogień w twoim kościach. http://www.tekstowo.pl/piosenka,coldplay,fix_you.html
**********************
LIST z 17 stycznia 2016, re: NajLepszeGO!!!
Choć już życzyłam Ci wszystkiego co najlepsze, to w Uzdrawianiu przez przypominanie, czyli Recall Healing/Totalna Biologia, właśnie chodzi o … przypominanie.
Przypominanie i przypomnienie sobie o tym początku, o tym kim jestem i skąd pochodzę i po co tu jestem oraz dlaczego doświadczamy tych „problemów”, chorób, konfliktów i jakie one niosą dla nas przesłanie.
O tym, że wszystko, cokolwiek się wydarza w naszym życiu i na świecie jest najlepsze. http://thejourney.pl/wszystkiego-co-najlepsze/
I ze zrozumieniem i przyjęciem w pełni tego stwierdzenia jako prawdziwego będziemy pracować na następnych warsztatach i sesjach indywidualnych. Na północy jestem w następnym tygodniu:
W Olsztynie w niedzielę, 24 stycznia warsztat od 10 do 18, a potem sesje indywidualne. Kontaktuj się z Eweliną w sprawie szczegółów, 660110104.
W Elblągu jestem od środy, Spotkanie i warsztat, 20.01 od 18.00, https://www.facebook.com/events/1250625284954694/,
A w piątek … moje urodziny w Elblągu, a w sobotę wieczorem planuję zrobić „poprawiny” w Olsztynie. Jeśli będą chętni. 🙂
Bo ta zmiana postrzegania rzeczywistości tak naprawdę jest kluczem do zmiany świata i uzdrowienia wszystkiego, cokolwiek w naszym życiu prosi o uzdrowienie.
Ja nie mówię o akceptacji i pogrązeniu się i przyjęciu zła na świecie, zgodzie na ból, na chorobę i poddaniu się, rezygnacji. Często tak myślimy, że zgoda na to „zło”, na chorobę, na to co jest wokół i we mnie oznacza rezygnację. A to nie tak. Jest odwrotnie. Prawdziwa zmiana zaczyna się od nas samych.
„Sam stań się zmianą, której pragniesz w świecie” Tak podobno mówił Gandhi i jego życie jest przykładem zmiany, którą wprowadził, ale nie siłowo, bez walki, lecz ze świadomością i mocą wewnątrz. Ponieważ walka rodzi tylko więcej walki. Walka z systemem, walka z chorobą, walka z …. mężem, szefową, brakiem kasy, itp… To pokój kończył wojny i powodował zmianę.Pytanie jest czego ty pragniesz w życiu, co jest twoim marzeniem i spełnieniem? Pokoju czy wojny?Ostatnio zadałam to pytanie 8 letniej dziewczynce, która przyszła z tatą i młodszym bratem na czwartkowe spotkanie otwarte w Poznaniu. Było ponad 30 osób, a kiedy zapytałam, kto chce uzdrowić jakąś swoją historię, to nikt z dorosłych się nie odezwał, ale potem ta mała dziewczynka to zrobiła. I zapytała, dlaczego jej koleżanka z klasy umarła na raka. Zapytała jakiej lekcji ona się nie nauczyła, bo ja użyłam tego sformułowania wcześniej. Porozmawiałyśmy chwilę o tym, co czuje i gdzie czuje ból związany z śmiercią koleżanki, poczuła to, uwolniła, zamieniła czarną dziurę i smutek na radość i miłość, a potem zapytałam ją czego ona chce doświadczać w życiu. I ona po prostu odpowiedziała, że chce się cieszyć życiem, radować i bawić.
Tak po prostu.
I wszyscy zaczęliśmy się śmiać i cieszyć, bo ona pokazała nam wszystkim jak być odważną w wyrażaniu siebie, zarówno swojego bólu, jak i radości i przyznawaniu się do swoich marzeń i pragnień. I do tego, że wszyscy, bez względu na wiek, wykształcenie, zawód, majątek posiadamy pragniemy tego samego: miłości, radości i spełenienia w życiu.
Dlatego przyjęcie i świadomość, że tu i teraz, w tym momencie mojego życia to co się wydarzyło jest najlepsze jest kluczem do spełnienia i pokoju wewnątrz mnie.
I to przyjęcie, ta świadomość, że biorę za to odpowiedzialność i że to ja wytworzyłem efekty tych mysli, swiadomie lub nieświadomie powoduje spokój i ….laLuz. I wtedy zmieniamy w rzeczywistości, przychodzi to właściwe rozwiązanie, działanie i …… uwolnienie. I najLepsze Idzie – Go!!!A początek to nasz Plan/Cel, kiedy mama i tata poszli do … łóżka I to było dobre…..
Czyli cały czas przypominanie sobie o tym, że powstaliśmy tutaj w boskim akcie stworzenia, z i dla przyjemności, radości, błogości, doświadczania jedności w połączeniu mamy/taty, umysłu/ciała, nieba/ziemi….. z naszą duszą, która czuje, że to jest najlepsze, co się wydarzyło i nadal, w tu i teraz wydarza.
Jak mówi Księga Genezis, kiedy Bóg tworzył po kolei świat, kosmos, przyrodę, podsumowywał to stwierdzeniem „….. I to było dobre”.
I na początku wszystko było dobre, czyli najlepsze jakie może być.
A potem…. o tym początku i Bogu zapomniał świat i my. I zaczęły pojawiać się „problemy”, choroby, wojny, kłopoty.
I to też było dobre….. 🙂
I każdego dnia, w każdej chwili kiedy zapomnimy i poczujemy „ból”, chorobę, niezrozumienie, zapytanie „o co chodzi?”, dlaczego wydarza sie nie tak według mnie, jak „miało być”, to… sobie przypomnijmy, że, to też jest dobre i że „whatever happens is for the best” – Cokolwiek się wydarza jest ku najlepszemu, jak powiedział Swami Muktananda http://thejourney.pl/wszystkiego-co-najlepsze/
I ta opowieść jest mottem przewodnim warsztatów i spotkań, które teraz prowadzę. Tak po prostu, bo prawda jest prosta.
Jestem w Olsztynie. Na spotkaniach i warsztacie, a jeśli czujesz potrzebę lub pragnienie indywidualnego spotkania to daj znać.
Caly moj terminarz tutaj: http://thejourney.pl/terminarz/
A jeśli masz wolny weekend i masz ochotę na inne spotkanie na luzie ze mną, to zapraszam na moje urodziny, które będe obchodzić w Elblągu, w ktorym się urodziłam, ale wyprowadziłam 12 lat temu. W piatek, 22 stycznia od 19, Zaproszenie tutaj: https://www.facebook.com/events/318966464894005/
Przytulam cieplutko i ślę NajLepszeGo! Niech się Stanie!
Kinga
+48511479704
www.thejourney.pl
www.marzeniawdzialaniu.pl
*************
To co mówimy, staje się domem, w którym mieszkamy – Hafiz, Sufi, XIVw.
What we speak becomes the house we live in.” حافظ” ― Hāfiz