Zapraszam na Spotkanie
prowadzone przez
wybitnego prekursora Anty-kariery na świecie – RICKA JAROW’A z USA.
OPOCZNO, woj. łódźkie
Miejski Dom Kultury,
Środa, 8 czerwca 2016, g. 18.00
Rick Jarow jest alternatywnym doradcą zawodowym, profesorem religioznawstwa w Vassar College w Nowym Jorku i autorem licznych książek, m.in. „Antykariera. W poszukiwaniu pracy życia” oraz „Alchemia Obfitości”. Jego cieszące się międzynarodowym uznaniem seminaria, oparte o lata badań i praktyk obejmujących tradycje Wschodu i Zachodu, poświęcone są przekładaniu wewnętrznego, intuicyjnego doświadczenia na efektywne działanie w zewnętrznym świecie.
Jego rodzina pochodzi z Polski, dlatego od wielu lat powraca tutaj. Prowadzi warsztaty i sesje indywidualne, które pomogły już tysiącom ludzi przetransformować swoje życie zawodowe. W Warszawie odbędą się spotkania i warsztaty nt. Praktyki Obfitości. W Opocznie poprowadzi spotkanie na temat odkrywania swojego powołania i podążania drogą spełnienia w pracy, która jest połączeniem marzeń, pasji i kariery finansowej.
„STWORZ PRACE, KTÓRĄ KOCHASZ”
Jak zmieniłoby się twoje życie, gdybyś uszanował wołanie życia, a nie ustawiał się pod następną pracę. Jeśli mógłbyś zbudować samowystarczalną karierę, która rezonowałaby z najgłębszymi pokładami twojej integralności, pasji i celu …. nawet w tych ciężkich ekonomicznie czasach, to czy chciałbyś to zrobić?
Podczas Spotkania Rick będzie mówił o doświadczeniu, które daje innymi jasność i definicję twojego prawdziwego powołania i w konsekwencji rozwoju swojej ścieżki zawodowej. Rick praktycznie uczy tego, jak łączyć twórczą wizję w fizycznym świecie, jak stworzyć karierę połączoną z naszą całą istotą i pasją, marzeniami.
Jak pionier anty-kariery i autor książki „Stwórz Pracę, którą Kochasz” Rick pomógł tysiącom ludzi w otwarciu się na ich intuicję, przetransformowaniu ich wartości w działanie, tak aby odpowiadało na ich prawdziwe powołanie, zamiast ustawiania się pod kolejną pracę. Przez ostatnich kilka lat praca Ricka skupiała się na sztuce i nauce manifestacji (teraz prezentowanej w jego książce i warsztatach „Alchemia Obfitości”). Podobnie jak w jego pracy odnośnie kariery i powołania, te nauki wprowadzają na wyższy poziom proste podejście spopularyzowane przez film „Sekret” i inne „otrzymuj-to-co-chcesz” filozofie. Te nauki zanurzają się głębiej, w alchemiczne sposobności kochania tego, co jest, rozpoznawania twojego większego celu i poruszania się w kierunku twojej własnej uzdrowionej wizji, zarówno na poziomie indywidualnym jak i kulturowym. Każdego roku Rick podróżuje po świecie, aby nauczać Alchemii Obfitości, Stwarzania Pracy, którą Kochasz i innych, szczególnych seminariów. Rick prowadzi również indywidualne sesje rozwoju kariery i odkrywania celu życia. www.rickjarow.com
.
Informacje szczegółowe odnośnie spotkania:
Oplata za spotkanie: 30 zl, platne na miejscu.
Kinga Maruszczak, 511479704, kingavision@gmail.com www.marzeniawdzialaniu.pl
Opinia od Kingi Maruszczak: Zapraszam i polecam spotkanie z Rickiem. Wiele lat temu jego książka dała mi wsparcie na drodze mojej „anty-kariery”- tej drogi, mniej uczęszczanej jako twórca i lider wielu organizacji pozarządowych i projektów kulturalno-historycznych. A w 2010 roku miałam ten zaszczyt opiekować się Rickiem podczas jego ostatniej wizyty w Polsce, tłumaczyć sesje i poznać bliżej tego wspaniałego człowieka. Wiedzę i narzędzia Praktyki Obfitości stosuję od tego czasu na sobie i swoich warsztatach i sesjach, łącząc je z wiedzą Recall Healing/Totalna biologia. Skorzystaj i spotkaj się z tym Mistrzem.
ANTYKARIERA. W POSZUKIWANIU PRACY ŻYCIA
by dr RICK JAROW
urywki: Początek i Zakończenie
1
Sztuka pracy – praca jako sztuka
Twoje życie jest sztuką,
Rzemiosłem do opanowania z największą starannością.
Albowiem już nie czas się liczy, lecz cierpliwość,
A twoim przeznaczeniem jesteś ty sam.
Rozdzielenie między życiem a pracą, między codziennymi wysiłkami a marzeniami nęka nasze społeczeństwo jak plaga. Znaczna większość przyjmuje niezadowolenie z pracy jako coś oczywistego i bezmyślnie wspiera pieniącą się kulturę rozrywki i konsumpcji, widząc w niej jedyny sposób wchodzenia w kontakt ze światem wyobraźni. Inni traktują pracę jako konieczne wyrzeczenie, pomimo gnębiącego ich poczucia, że „się sprzedali”. Bardzo niewielu z nas z radością wygląda poniedziałku. Jak materii naszego życia nadać artystyczne kształty? Jak stworzyć przyjazne naturze formy życia i pracy? Oto być może najbardziej aktualne wyzwanie, z jakim przychodzi nam się zmierzyć.
Czy możliwe jest, abyśmy w pracy byli sobą, a nie musieli ukrywać własną autentyczność w imię przetrwania na rynku pracy? Czy możemy stworzyć takie formy pracy, które pozwolą nam ofiarowywać światu całych siebie? Dlaczego praca i kariera stały się obszarami takich presji, że walka o codzienne utrzymanie w coraz większym stopniu pozbawia nas czasu i energii do tego, by po prostu żyć? Na te pytania trzeba poszukać rzetelnych odpowiedzi, jeśli chcemy mieć jakąkolwiek nadzieję na zatrzymanie kieratu, w jaki sami się wpędziliśmy. Thoreau pracował przez sześć tygodni w roku; australijscy aborygeni potrafią dziewięć godzin na dzień przebywać w świecie mitów. My natomiast stworzyliśmy przenośne biura w postaci laptopów i telefonów komórkowych, które zabieramy ze sobą na wakacje. A środki masowego przekazu coraz natarczywiej wbijają nam do głowy, że możemy żyć samym chlebem, byleby był on dobrze opakowany. Jednak jeśli brak nam zasadniczej wewnętrznej spójności, a nasza praca nie wzbudza w nas przepływu serdecznej energii, to wszystko, cokolwiek wyprodukujemy, będzie dla nas niewystarczające i w dalszym ciągu będziemy zagłuszać swoje najgłębsze tęsknoty, skupiając się to na jednym cząstkowym problemie, to na innym.
Życie jako sztuka
Ogłaszanie swego życia dyscypliną sztuki jest czymś więcej niż tylko rozrywką klasy średniej. W istocie jest to bezpośrednie wyzwanie rzucane europejskiemu, przesiąkniętemu klasowością dziedzictwu wieków, które streszcza się w stwierdzeniu Williama Butlera Yeatsa, że człowiek musi wybierać między doskonaleniem siebie a doskonaleniem pracy1. Taki rozdźwięk – między sztuką a życiem, między tymi, którzy pracują, a tymi, którzy tworzą – traci dziś przydatność. Na obecnym etapie ewolucji społecznej wkroczenie w nowe stulecie wymaga od nas bycia artystą własnego losu, kreowania dla siebie życia autentycznego zamiast przyjmowania gotowych wzorców.
Każda epoka ma swoich tyranów. Dziś, w dobie ponowożytnej, tyrania przybiera formę zachodzących na siebie sieci instytucji, sprawujących kontrolę nad naszym życiem. Machina przemysłu medycznego, ubezpieczeniowego i bankowego, podsycająca w nas obsesję „bezpieczeństwa” i „przyszłości”, zaszczepia przekonanie, że zasadnicza transformacja naszej kariery i życie dla czegokolwiek innego niż pensja są niemożliwością. Jak może życie być „rzemiosłem, opanowywanym z najwyższą starannością”, gdy otaczające nas instytucje faworyzują doraźne rozwiązania i masowe powielanie tego samego wzorca?
Jeśli przestanie nam tak bardzo zależeć na czasie i zaczniemy stawiać na cierpliwość, to być może zdołamy odnowić swój związek z ryt-
mami natury. Zamiast szukać nowego zajęcia „tam”, będziemy mogli powrócić do rzeczywistego źródła – do siebie samych – i pozwolić, aby to nasza wewnętrzna prawda stworzyła od nowa nasz styl życia i pracy, jako że tych dwóch rzeczy nie da się oddzielić.
Zdobycie się na cierpliwość może być w dzisiejszym świecie niepospolitym aktem odwagi. Cierpliwość taka przychodzi wraz ze zrozumieniem, że „twoim przeznaczeniem jesteś ty sam”, że nie ma nic lepszego, niż być tym, kim się naprawdę jest. Stanowi to prawdziwą afirmację wartości twojej najgłębszej istoty, śmiały skok w przestrzeń, w której nie ma już miejsca dla wiecznie powracających wątpliwości. Ono to pozwoli ci wypracować sobie sytuacje zawodowe ożywcze dla twojej duszy. Sztuka pracy wyłania się więc przed tobą jako ścieżka. Wstąpienie na nią wymaga odwagi, a pozostanie na niej – determinacji; z czasem jednak staje się ona „drogą”, ponieważ wytrwałe postanowienie, że będziesz pracować w zgodzie z własną prawdą, pobudza twój wewnętrzny rozwój.
16
Alchemia transformacji
„Biały Królik włożył okulary.
-
Od którego miejsca każe mi Jego Majestat rozpocząć? – zapytał.
-
Rozpocznij od początku – odpowiedział Król z największą powagą”-1
Początek jest tam, gdzie się znajdujesz – tu i teraz. Aby rozpocząć nową karierę, nie musisz od dziś przestawić się na brązowy ryż, opuścić dom albo zwolnić się z obecnej pracy. Zacząć od początku to zaakceptować miejsce, w którym jesteś teraz, i łagodnie pozwolić, aby twoje wnętrze zestroiło się z wyższymi siłami wszechświata.
Informacji o sposobach zmiany zawodu i możliwościach znalezienia zatrudnienia nie brakuje i dociekliwy czytelnik znajdzie odpowiednią bibliografię na końcu tej książki. Wciąż słyszymy o mikro- i makrotren-dach, o wielkich przemianach na świecie, o skutkach globalizacji gospodarki. W dobie błyskawicznego rozwoju techniki komputerowej żaden ludzki mózg nie jest w stanie pomieścić nawet małego wycinka wiedzy dostępnej w jakiejkolwiek dziedzinie. Jeśli nieustannie sięgamy po nowe informacje, wpadamy jak śliwka w kompot w pułapkę konsumpcji. Liczy się nie to, czy połkniemy tę albo inną książkę o zmianie zawodu, ale to, czy oczyścimy własny ogród z chwastów i zadbamy o piękne kwiaty, które już tam rosną, choć może dziś przygłuszone i niewidoczne. Jeśli będziemy uprawiać swoją własną działkę, potrzebne informacje staną się dla nas dostępne. Wszelkie informacje ponad to są tylko zbędnym balastem.
Tym, czego wymaga antykariera, jest nie informacja, ale transformacja, transformacja zaś jest czym innym niż to, o czym się rozpisują skrypty samodoskonalenia. Kramarze w telewizji sprzedający nieruchomości albo wbijający ci do głowy, że możesz mieszkać w zamku, sprzedają udoskonalenia, ale samo pojęcie doskonalenia wyrasta z mentalności niedostatku. Transformacja naszego życia wymaga, abyśmy zaczęli od samej podstawy: musimy rozpocząć od początku. Początkiem jest zaś oddech. Swobodny oddech, chód pełen wdzięku, śpieszenie się powoli i uznawanie, że „małe jest piękne” – to wszystko pierwsze kroki, które kierują nas na naszą własną drogę.
Idee omówione w tej książce pokryją się kurzem na półce pojęć, jeśli nie weźmiesz ich sobie do serca i nie wcielisz w czyn. Gdy decydujemy się podjąć ryzyko transformacji, zaczynamy się mniej przejmować defektami świata czy też swoimi rzekomymi ułomnościami, ponieważ stajemy się częścią rozwiązania. Ufając, zapytując, słuchając i żyjąc stwarzamy taki sposób życia, którego konkretne szczegóły są odbiciem naszych aspiracji. Jakiż większy dar moglibyśmy ofiarować naszemu światu i własnym dzieciom?
Przekuwanie swego życia w dzieło sztuki, dochodzenie do mistrzostwa w rzemiośle życia, cierpliwa współpraca z siłami wszechświata i pozostawanie sobą w każdym działaniu wymagają odwagi i prawdziwego zaangażowania. Jest to zaangażowanie wewnętrzne – polegające na zaakceptowaniu tego, kim jesteśmy i co popieramy – a jednocześnie zewnętrzne – postanowienie, że wkroczymy z tym na rynek. Krótko mówiąc, stajemy przed wyzwaniem uczynienia ze swojego życia wyznania wiary. Wydaje się to wygórowanym postulatem – i takim jest. Żeby dotknąć własnej autentyczności, będziemy musieli przejść próbę ognia –i to nie raz, ale wiele razy. Ale w tym ogniu rodzi się złoto. Nasza praca w tym świecie jest sposobem, w jaki nieszlachetne pierwiastki zostają poddane transformacji. A więc zacznij od jednej godziny. Przejdź do jednego dnia. Wejdź w to na całe życie.