Wyjątki z książki „W towarzystwie Siddhy”, rozmowy z Swamim Muktanandą, wydanej przez S.Y.D.A Foundation, 1978. tłumaczenie: Kinga Maruszczak
Whatever happens is for the BEST!
Pytanie: Czy to prawda, że wszystko, co się wydarza jest najlepsze?
Swami: Jest to prawdą, odkąd istnieje prawda.
Pewnego razu był sobie fakir, który był mahatmą, świętym i zawsze mawiał: Wszystko, co czyni Bóg jest najlepsze. Każdego dnia premier króla przychodził do tego świętego, aby otrzymywać jego nauki. Tak więc premier również nauczył się, że cokolwiek czyni Bóg jest najlepsze. A premier był często zobligowany do udzielania rad. Pewnego dnia przyszedł do niego mężczyzna i powiedział: „O premierze, miałem wspaniałego, młodego syna, który zarabiał wiele pieniędzy i troszczył się o mnie, ale niedawno umarł.” Premier odpowiedział: „Rozumiem, dobrze, cokolwiek czyni Bóg jest najlepsze.” Mężczyzna był zszokowany i odszedł myśląc: „Ale ten premier jest okropny! Mój ukochany syn umarł, a on mówi, że to jest najlepsze. Wszyscy inni współczuliby mi, może nawet przyłączyliby się do mnie w płaczu. Mógł chociaż ofiarować mi trochę pieniędzy.”
Kilka dni później do premiera przyszła kobieta i powiedziała: „O Premierze, mój mąż umarł jakiś czas temu i teraz jestem sama na świecie. Nie wiem co się ze mną stanie?” Premier odpowiedział: „Nie martw się. Wszystko, co czyni Bóg jest najlepsze.” I kobieta odeszła także czując, że premier ją obraził.
Minęło trochę czasu i inna kobieta przyszła do niego mówiąc: „O Premierze, przez długi czas nie miałam dzieci, ale wreszcie tydzień temu narodziło się moje pierwsze dziecko. Ale zaraz po narodzinach zmarło, a ja jestem teraz bardzo nieszczęśliwa.” Premier odpowiedział: „Wszystko jest w porządku. Wszystko, co czyni Bóg jest najlepsze.”
W ciągu kilku tygodni wielu ludzi przyszło do premiera z opowieściami o osobistych tragediach i wszyscy otrzymali tę sąmą odpowiedź „Wszystko, co czyni Bóg jest najlepsze.” Wszyscy odeszli bardzo źli na niego i życzyli, żeby przydarzyło mu się coś bardzo złego, aby nauczyć go lekcji, za bycie tak niewrażliwym na ludzkie problemy.
Pewnego dnia król usnął podczas gdy królewski fryzjer obcinał mu paznokcie. Kiedy król spał, jego ramię nagle się wyrwało i fryzjer przypadkowo skaleczyl palec króla, który zaczął lekko krwawić. Natychmiast wszyscy ludzie, którzy chcieli utrzeć nosa premierowi, uznali, że jest to dobry czas na rewanż. Kilka osób pobiegło do premiera płacząc: „O sahib! Król skaleczył się w palec i teraz mocno krwawi. Wszędzie pełno jest królewskiej krwi.” A nieomylny premier odpowiedział: „Wszystko, co czyni Bóg jest najlepsze.” Wszyscy pobiegli do króla i wykrzykiwali: „O Wasza Wysokość! Zanieślismy premierowi nowinę o twojej ranie, a wszystko co on powiedział to to, że Bóg ci to uczynił i to jest najlepsze.” „Naprawdę?” powiedział król. „Przyślijcie go zaraz.” Kiedy premier pojawił się przed królewskim tronem, król powiedział: „Skaleczyłem się w palec. On wciąż krwawi i bardzo mnie boli. Co o tym myślisz?” Premier powiedział: „Wasza Wysokość. Wszystko jest w porządku. Wszystko, co czyni Bóg jest najlepsze.” Zdenerwowany król zakrzyknął: „Ty łotrze. Zjadasz moją żywność i wyciągasz ode mnie wielką pensję, a teraz kiedy się skaleczyłem ty mówisz mi, że Bóg uczynił to dla mojego własnego dobra? Straże! Wrzucić tego łajdaka do lochu i dawać mu pożywienie tylko raz dziennie!”
Premier został wtrącony do ciemnej celi i zaczął myśleć, że cokolwiek czyni Bóg jest najlepsze. Więc wykorzystał ten wolny czas, który miał i zaczął medytować.
Tego popołudnia król wyszedł na polowanie do lasu. W tamtych czasach w Indiach byli ludzie, którzy wierzyli w robienie ofiar z ludzi, aby zadowolić dane bóstwo. Tego dnia złapali chłopca na ofiarę, ale on uciekł. Ich kapłan powiedział: „Wszystko jest gotowe do ceremoni. Idzcie do lasu i przyprowadźcie pierwszą osobę, którą znajdziecie. Tylko bądźcie pewni, że ta osoba jest całkowicie czysta, nie powinna mieć najmniejszej skazy.”
Pierwszą osobą, którą znaleźli był król. Związali go, zabrali do swojej osady i przygotowali do kąpieli, ponieważ duchowny zażądał, aby osoba poświęcona była całkowicie czysta. Kiedy go rozbierali i zaczęli sprawdzać jego ciało, natknęli się na małe zacięcie na małe zacięcie na królewskim palcu i powiedzieli: „Spójrz na niego! On krwawił. Nasze bóstwo nigdy nie przyjmie kogoś z taką skazą.” Więc pozwolili mu odejść i zaczęli szukać kogoś innego. Szczęśliwy król nie marnował więcej czasu i w pośpiechu powrócił w bezpieczne miejsce, gdzie zaczął myśleć o tym, co powiedział mu premier: „Gdybym nie skaleczył się rano w palec, po południu miałbym odciętą głowę.” Kazał uwolnić i przyprowadzić premiera.
„O Premierze, wybacz mi moje niezrozumienie głebokiego znaczenia twoich słów.” I król opowiedział mu całą historie o swoim doświadczaniu i wyraził swoje głębokie ubolewanie z powodu wrzucenia premiera do więzienia. Ale premier przeszkodził mu wołając: „Wasza Wysokość, wszystko było w równej mierze szczęśliwe dla mnie. Gdybyś mnie nie zamknął w tym ciemnym lochu, na pewno poszedłbym z tobą na polowanie. Po tym, jak porywacze porzucili ciebie, na pewno zaakceptowaliby mnie, ponieważ moje ciało nie ma zadraśnięcia.”
Wię wszyscy powinniśmy pamiętać te ważne słowa: „WSZYSTKO, CO CZYNI BÓG JEST NAJLEPSZE!”